- W borowinowych skarpetach?
- Co? – Natalia narzuciła sobie Intensywny Weekendowy Kurs
Odbierania Telefonu dla Dorosłych - własnego autorstwa, więc sumiennie nadusiła zieloną słuchawkę, nie sprawdzając nawet autora tego dzwonienia, żeby w ostatniej chwili
nie ulec namiętności poniechania.
- O! – skomentował natychmiast jej kolega w słuchawce - jesteś znowu na kursie.
- Jak dobrze, że to ty Nunczako – Natalia ucieszyła się
szczerze, że wszechświat wynagrodził ją za odwagę odbierania połączeń. Kiedyś
ktoś przekręcił nazwisko Bartka i odkąd przeczytali na dokumencie sądowym Bartosz
Nunczako, nie było takiej mocy sprawczej, by Natalia mówiła na niego inaczej. – W jakich skarpetach? – ożywiła się.
- Słuchałem twojej relacji na insta. Tej o morning rutine. Zmartwiłem
się, że nie używasz skarpet borowinowych.
Natalia roześmiała się szczerze.
- A co robią? Oczyszczają czakrę korzenia czy harmonizują z wibracją
wewnętrznego przewodnika?
- Zdejmują ciężar odpowiedzialności za Holokaust.
Natalia parsknęła, aż usiadła.
- Zawsze byłeś dla mnie duchowym wzorem.
- Mogę być dalej maleńka – odparł. – Ale to tylko na
Onlyfans. Trzeba becelować.
Natalia uśmiechnęła się, rozsiadła wygodnie i zmutowała
telewizor. Z tym chłopakiem czekała ją telefoniczna uczta, która, wiedziała już,
wynagrodzi jej wszystkie wywierające presję na jelito, grzecznościowe rozmowy,
na które godziła się w ramach Kursu Odbierania.
- Chcę – odrzekła.
- Proszę cię ogromnie. Wpisujesz login, najlepiej jakiś
duchowy. Dla ciebie mogę zaklepać RedAngel. Dajesz info w opisie, że masz rozdwojenie
jaźni i wtedy jakiś inny anioł może cię poskładać do kupy na swoich warsztatach.
Natalia parsknęła z siłą, jakiej dobrze że nikt nie był
świadkiem i natychmiast zapragnęła naprawdę dołączyć do studni obfitości, jaką
Bartosz przed nią wyczarował.
- To najlepszy serwis do rozwoju osobistego – Bartosz nie
ustawał w rekomendacjach. – Dużo tam opowiadam o spokoju. Mnóstwo pięknych
dusz. Wizualizujemy, afirmujemy, pozbywamy się demonów.
- Czegoś się wystrzegać?
- Absolutnie! Wszystko, czego doświadczysz to po prostu obfitość
w różnorakiej postaci. Jak wstawisz swoje zdjęcie na pewno spotka cię
powitanie w stylu: „Chciałbym poznać
twoją przestrzeń offline”. To taki miły duchowy zwrot dla nowych wojowników światła.
Natalia opluła się, a jednocześnie otworzyła laptopa, gdyż
nie była osobą, która lubiła odkładać przygody na później.
- Wpisz sobie na przykład, że masz borderline, od razu
załapiesz dużo znajomych. Albo dwubiegunówkę – natychmiast zagada do ciebie
jakiś brat z Afryki. Mówiłaś coś w swojej relacji o oczyszczaniu gardła. Tutaj
poznasz miliony nowych technik. Ja mam ksywę KalistenikBoyEvil. Ogólnie się
zajmuję naprawianiem kręgosłupów. Równolegle prowadzę też badania nad duchem
męskim w strukturze czakry.
- Ja prowadzę podobne badania – Natalia złapała się za
brzuch. – Od ponad dziesięciu lat w sumie – stwierdziła.
- No, to możemy połączyć siły. U mnie na mieście krążą teraz
trzy typy męskie: GranolaBOY, GoldenRetriverBOY i DobermanBoy. A
jak tam w stolicy?
- Większość już jest Tańczę Na Insta. Ale są też Zamierzchli
Sportowcy, co odkryli drugą młodość w sztukach walki. Łysi z BMW – z galopującą miażdżycą, ale za to dalej nic nie muszą bo zawsze wszystko mogli.
Panowie Za Moich Czasów To – wciąż żyjący własną legendą. Na Przekór
Systemowi – ci, co wzięli sprawy w swoje ręce i żyją w jakiś przybudówkach, hodując własne pomidory. Są też Walczący Ojcowie, część w pojedynkę i dla
nich wieńce i laury. Zresztą, wiesz co? Może zamiast to sobie opowiadać, piszmy
razem na 40tolatkach?
- A wiesz, że to może nie być zły pomysł. Wysyćmy go mocą.
Natalia opluła się po raz drugi i otworzyła skrzynkę
mailową.
- Nunczako, wysyłam ci hasła. Bądź głosem męskości w tym
grajdole.
- Jasne maleńka. Naczelny samiec narodu Twardoch jest tak sztywny
u nasady i skostniały na końcu, że czas litościwie stworzyć alternatywę, która zaopiekuje
młode umysły. Muszę teraz kończyć, mam zapierdol w drugiej pracy. Acha, i nie
będę tańczył w twoich rolkach.
Natalia opluła się po raz trzeci, po czym wyczerpana
interakcją społeczną włączyła aplikację generującą dźwięki tybetańskich mis i ponowiła próbę rozkroku w intencji odrobienia drugiej lekcji szkolenia Szpagat w trzydzieści dni.