piątek, 10 maja 2024

7. Nunczako style

- W borowinowych skarpetach?

- Co? – Natalia narzuciła sobie Intensywny Weekendowy Kurs Odbierania Telefonu dla Dorosłych - własnego autorstwa, więc sumiennie nadusiła zieloną słuchawkę, nie sprawdzając nawet autora tego dzwonienia, żeby w ostatniej chwili nie ulec namiętności poniechania.

- O! – skomentował natychmiast jej kolega w słuchawce - jesteś znowu na kursie.

- Jak dobrze, że to ty Nunczako – Natalia ucieszyła się szczerze, że wszechświat wynagrodził ją za odwagę odbierania połączeń. Kiedyś ktoś przekręcił nazwisko Bartka i odkąd przeczytali na dokumencie sądowym Bartosz Nunczako, nie było takiej mocy sprawczej, by Natalia mówiła na niego inaczej. – W jakich skarpetach? – ożywiła się.

- Słuchałem twojej relacji na insta. Tej o morning rutine. Zmartwiłem się, że nie używasz skarpet borowinowych.

Natalia roześmiała się szczerze.

- A co robią? Oczyszczają czakrę korzenia czy harmonizują z wibracją wewnętrznego przewodnika?

- Zdejmują ciężar odpowiedzialności za Holokaust.

Natalia parsknęła, aż usiadła.

- Zawsze byłeś dla mnie duchowym wzorem.

- Mogę być dalej maleńka – odparł. – Ale to tylko na Onlyfans. Trzeba becelować.

Natalia uśmiechnęła się, rozsiadła wygodnie i zmutowała telewizor. Z tym chłopakiem czekała ją telefoniczna uczta, która, wiedziała już, wynagrodzi jej wszystkie wywierające presję na jelito, grzecznościowe rozmowy, na które godziła się w ramach Kursu Odbierania.

- Chcę – odrzekła.

- Proszę cię ogromnie. Wpisujesz login, najlepiej jakiś duchowy. Dla ciebie mogę zaklepać RedAngel. Dajesz info w opisie, że masz rozdwojenie jaźni i wtedy jakiś inny anioł może cię poskładać do kupy na swoich warsztatach.

Natalia parsknęła z siłą, jakiej dobrze że nikt nie był świadkiem i natychmiast zapragnęła naprawdę dołączyć do studni obfitości, jaką Bartosz przed nią wyczarował.

- To najlepszy serwis do rozwoju osobistego – Bartosz nie ustawał w rekomendacjach. – Dużo tam opowiadam o spokoju. Mnóstwo pięknych dusz. Wizualizujemy, afirmujemy, pozbywamy się demonów.

- Czegoś się wystrzegać?

- Absolutnie! Wszystko, czego doświadczysz to po prostu obfitość w różnorakiej postaci. Jak wstawisz swoje zdjęcie na pewno spotka cię powitanie  w stylu: „Chciałbym poznać twoją przestrzeń offline”. To taki miły duchowy zwrot  dla nowych wojowników światła.

Natalia opluła się, a jednocześnie otworzyła laptopa, gdyż nie była osobą, która lubiła odkładać przygody na później.

- Wpisz sobie na przykład, że masz borderline, od razu załapiesz dużo znajomych. Albo dwubiegunówkę – natychmiast zagada do ciebie jakiś brat z Afryki. Mówiłaś coś w swojej relacji o oczyszczaniu gardła. Tutaj poznasz miliony nowych technik. Ja mam ksywę KalistenikBoyEvil. Ogólnie się zajmuję naprawianiem kręgosłupów. Równolegle prowadzę też badania nad duchem męskim w strukturze czakry.

- Ja prowadzę podobne badania – Natalia złapała się za brzuch. – Od ponad dziesięciu lat w sumie – stwierdziła.

- No, to możemy połączyć siły. U mnie na mieście krążą teraz trzy typy męskie: GranolaBOY, GoldenRetriverBOY i DobermanBoy. A jak tam w stolicy?

- Większość już jest Tańczę Na Insta. Ale są też Zamierzchli Sportowcy, co odkryli drugą młodość w sztukach walki. Łysi z BMW – z galopującą miażdżycą, ale za to dalej nic nie muszą bo zawsze wszystko mogli. Panowie Za Moich Czasów To – wciąż żyjący własną legendą. Na Przekór Systemowi – ci, co wzięli sprawy w swoje ręce i żyją w jakiś przybudówkach, hodując własne pomidory. Są też Walczący Ojcowie, część w pojedynkę i dla nich wieńce i laury. Zresztą, wiesz co? Może zamiast to sobie opowiadać, piszmy razem na 40tolatkach?

- A wiesz, że to może nie być zły pomysł. Wysyćmy go mocą.

Natalia opluła się po raz drugi i otworzyła skrzynkę mailową.

- Nunczako, wysyłam ci hasła. Bądź głosem męskości w tym grajdole.

- Jasne maleńka. Naczelny samiec narodu Twardoch jest tak sztywny u nasady i skostniały na końcu, że czas litościwie stworzyć alternatywę, która zaopiekuje młode umysły. Muszę teraz kończyć, mam zapierdol w drugiej pracy. Acha, i nie będę tańczył w twoich rolkach.

Natalia opluła się po raz trzeci, po czym wyczerpana interakcją społeczną włączyła aplikację generującą dźwięki tybetańskich mis i ponowiła próbę rozkroku w intencji odrobienia drugiej lekcji szkolenia Szpagat w trzydzieści dni.